T.Love started as a punk rock band “Teenage Love Alternative” in Częstochowa (Poland) in 1982. The lineup at that time consisted of Zygmunt “Muniek” Staszczyk (vocalist), Janusz Konorowski (guitarist), Dariusz Zając (keyboardist) and Jacek Wudecki (drummer). They quickly gained popularity, partly due to their infamous habit of giving shows under influence, and were chosen to perform during Jarocin Festival in 1984. Read Full Bio(Not to be confused with T-Love the Hip-Hop artist).
T.Love started as a punk rock band “Teenage Love Alternative” in Częstochowa (Poland) in 1982. The lineup at that time consisted of Zygmunt “Muniek” Staszczyk (vocalist), Janusz Konorowski (guitarist), Dariusz Zając (keyboardist) and Jacek Wudecki (drummer). They quickly gained popularity, partly due to their infamous habit of giving shows under influence, and were chosen to perform during Jarocin Festival in 1984. The band changed their name to T.Love in 1987, and went on a 2-year hiatus in 1989. Staszczyk reactivated the band in 1991 with a new lineup and more pop rock sound. Today, T.Love are: Jacek Perkowski, Maciej Majchrzak (guitarists), Sidney Polak (drummer), Paweł Nazimek (bass player) and Michał Marecki (keyboardist). The band has achieved commercial success, bringing many of their songs to the first places of musical charts.
Warszawa
T.Love Lyrics
Jump to: Overall Meaning | Line by Line Meaning
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Zza szyby oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny tak bardzo głodny
Kochanie nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć chcę ryczeć chcę śpiewać
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
To kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych jak te kamienice
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
Przez pełne kasztanów ulice
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
I kocham to miasto zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
The lyrics of T.Love's song "Warszawa" describe the daily life of a person living in Warsaw, the capital city of Poland. The song opens with the protagonist waking up to a typical winter morning, looking out the window and feeling a sense of detachment, as if he is in a dream. The setting is Grochów, a neighborhood on the eastern edge of Warsaw known for its high density of industrial buildings and working-class residents.
As the day progresses, the protagonist observes the city from the bus with a sense of nostalgia and melancholy. He reflects on the city's turbulent history, which was marked by the atrocities of Hitler and Stalin, and the relentless industrialization that has left the city struggling for clean air. Despite these challenges, the protagonist loves his city and identifies with its spirit of resilience and survival. He sees the tiredness in his lover's eyes, which reminds him of his own fatigue, but also makes him feel a sense of kinship with the city, which he refers to as "zmęczone" or tired.
In the second part of the song, the protagonist moves through different neighborhoods of Warsaw, including Żoliborz, where he walks among the trees and wants to scream and sing with joy. He then shifts to a scene from autumn, with the start of school and the beginning of drinking season at the bars. But even in the midst of the revelry, the protagonist is haunted by the ghosts of the past, as he thinks about the old buildings and narrow streets that have seen so much history. The song ends with the protagonist walking through the city streets at dusk, hand in hand with his lover, feeling a sense of belonging and love for the city.
Line by Line Meaning
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
The day begins with a winter scene outside my window.
Zaczynam kolejny dzień życia
Starting another day of my life.
Wyglądam przez okno na oczach mam sen
Looking through the window, I have a dream on my mind.
A Grochów się budzi z przepicia
Grochow neighborhood is waking up from a hangover.
Wypity alkohol uderza w tętnice
The alcohol consumed hits my bloodstream.
Autobus tapla się w śniegu
The bus struggles in the snow.
Zza szyby oglądam betonu stolicę
Through the window I watch the concrete capital.
Już jestem na drugim jej brzegu
I've already reached the other side of it.
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
When I look into your eyes, tired like mine,
To kocham to miasto zmęczone jak ja
I love this city, tired like me.
Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje
Where Hitler and Stalin did their deeds.
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Where spring breathes in pollution.
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Krakowskie Przedmieście is flooded with sunshine.
Wirujesz jak obłok wynurzasz się z bramy
You swirl like a cloud, emerging from the gate.
A ja jestem głodny tak bardzo głodny
And I am hungry, so very hungry.
Kochanie nakarmisz mnie snami
Honey, will you feed me with dreams?
Zielony Żoliborz pieprzony Żoliborz
Green Żoliborz, damn Żoliborz,
Rozkwita na drzewach na krzewach
Blossoming on the trees and bushes.
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Completely drunk on the river's pollution.
Chcę krzyczeć chcę ryczeć chcę śpiewać
I want to scream, to roar, to sing.
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
Autumn always marks the beginning of school.
A w knajpach zaczyna się picie
And in the pubs, drinking begins.
Jest tłoczno i duszno olewa nas kelner
It's crowded and stuffy, the waiter ignores us.
I tak skończymy o świcie
And we'll end up at dawn.
Jesienią zawsze myślę o latach
In autumn, I always think about the past.
Tak starych jak te kamienice
As old as these buildings.
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
In autumn dusk, I stroll with you,
Przez pełne kasztanów ulice
Through the streets full of chestnuts.
Gdy patrzę w twe oczy zmęczone jak moje
When I look into your eyes, tired like mine,
I kocham to miasto zmęczone jak ja
And I love this city, tired like me.
Gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje
Where Hitler and Stalin did their deeds.
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Where spring breathes in pollution.
Lyrics © Universal Music Publishing Group, Sony/ATV Music Publishing LLC
Written by: DAVID BOWIE, BRIAN ENO
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
qunsi
Tekst:
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Zza szyby oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
INSTRUMENTAL
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
INSTRUMENTAL
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
INSTRUMENTAL
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych, jak te kamienice
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
Przez pełne kasztanów ulice
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
typowy hejter
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Zza szyby oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych, jak te kamienice
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
Przez pełne kasztanów ulice
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
I kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Zbigniew Serba
Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia
Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Przez szybę oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami
Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie
Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych, jak te kamienice
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
Przez pełne kasztanów ulice
Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha
Aiko Katsuyoshi
I love this song! I don't understand a lot,but it's still soo cool! Greetings from Japan,Polacy!
Maciej Wnuk
Its about polish capital post war misery
Maciek Szczerbiak
Dla mnie ta piosenka automatycznie przypomina szkolne czasy ,pierwsze imprezy z kolegami,biedę i wolność w kraju który wychodził z komunizmu .
retroSZPUNTAfan
That is very good!
Karol Wójcicki
But polish old songs are impresive and execptional
Quercus Polonus
To jest jeden z moich najintymniejszych numerów. Zawsze mam łzy w oczach jak go słucham.
Kłaniam się.
Leah b
Najbardziej wzruszający tekst o Warszawie wyśpiewany bez patosu. Słowa mówią same za siebie. Muniek ponoć napisał go gdy, w pewnym momencie wyjechał za chlebem na Wyspy i tęsknił za swoim miastem...
Tomasz Dziamałek
Na jakie wyspy?
Sylwia Kusiak
Tak
Łukasz Radomski
Najbardziej to niekoniecznie, bo nie przebije Snu o Warszawie Niemena, ale mocne 2 miejsce owszem.