Taksówka
Coma Lyrics


Jump to: Overall Meaning ↴  Line by Line Meaning ↴

To ta przed zmrokiem
Bezwładna godzina
Na trasie do domu
O której myśli ciężkie
Westchnienia

Wyobraź warstwę na dnie szklanki
Cukier w herbacie u babci
Żałosny i wzruszający
Osad znak

Zapadają mętnym śladem w pamięć

Po wszystkim tym
Listopad zwalnia
Latarnie za zasłoną
Piksele na szosie
Żółte czerwone
I biała wilgoć mgła
Kilka punktów zaczepienia
W znanym wymiarze
Snuję rozciągam na nich nić
Zaznaczam terytorium zdarzeń
Od lampy
Do wierzchołków osiedla
Od wnętrza do zewnętrza
Przeciągnąć by po tej nici
Aż wyda dźwięk
Aż jęk

Po wszystkim tym
A trzeba przyznać
Że dręczył drżał w powietrzu
Jakiś nieznośny spokój
Od co najmniej końca wakacji
Słońca było więcej niż zawsze
Ludzie uśmiechnięci
Inaczej jakoś
Złowrogo bo szczerze
To mogło uśpić
To mogło uśpić
To mogło uśpić czujność

Psy syte miast
Się oblizawszy
Kłapały
Pyski
Mlaski

I mnie przyznam nie mniej
Się chciało szczęście czuć
Czy jak by to nazwać spokój

A trzeba było wiedzieć że coś drga
A trzeba było mądrym być przed szkodą

Wtedy choroba weszła w płuca
Pół miasta charczało w tramwajach
A mówi się we wschodnich medycynach
Znajomy właściciel baru „Sajgon"
Wyznawca buddy akupunktury mówił
Były narkoman i alkoholik
Były piosenkarz czy też muzyk
Były katolik były rozwodnik
Kompletny były degenerat
Akupunktura medycyna rozumiesz wschodu
Że to od duszy idzie
Choróbsko ciała od duszy

To jaką ma duszę
Ludność miasta
Która tak licznie
Zaczęła kasłać

To jaką ma duszę
Ludność miasta
Która tak licznie
Zaczęła kasłać

To jaką ma duszę
Ludność miasta
Która tak licznie
Zaczęła kasłać

To jaką ma duszę
Ludność miasta
Która tak licznie
Zaczęła kasłać

Przeleżę tydzień
Nieprzeleżane
Nie było czasu
Niewyleczone
A już mi huczał cały wielki zestaw gróźb
Nad głową wiecznego potępienia
Cały wielki zestaw pokus




Rozhuczał się że w sumie można było
Tylko płynąć dalej no to płynę

Overall Meaning

The song "Taksówka" by Coma tells a story of a person who takes a taxi ride home after a difficult and heavy day. As the taxi drives through the night, the person is lost in thought and reflection, thinking about the sadness and heaviness in their life. The lyrics mention the image of sugar at the bottom of a glass, a melancholic reminder of something lost. The person tries to find solace in familiar landmarks on the way home, but even those barely provide a sense of comfort.


As the days pass, the person tries to cope with the heaviness they feel, but they cannot shake off the feeling that something is not right. Eventually, the person becomes sick, along with many others in the city, and hears about the Eastern medicine philosophy that illness can stem from a sick soul. The song ends with the person feeling overwhelmed by the weight of their own mortality, acknowledging that sometimes the only thing they can do is keep moving forward.


The lyrics of "Taksówka" are both reflective and nostalgic, offering a window into the struggles of a person's everyday life. The imagery of the song is powerful, with the taxi ride representing a journey through the person's own emotions and mental state. The song brings up themes of mortality and the search for meaning in difficult times, while also acknowledging the power of memory and familiarity as sources of solace.


Line by Line Meaning

To ta przed zmrokiem
This is just before dusk


Bezwładna godzina
A powerless hour


Na trasie do domu
On the way home


O której myśli ciężkie
Heavy thoughts at this hour


Westchnienia
Sighs


Wyobraź warstwę na dnie szklanki
Imagine a layer at the bottom of a glass


Cukier w herbacie u babci
Sugar in grandma's tea


Żałosny i wzruszający
Sad and touching


Osad znak
A sign in the sediment


Zapadają mętnym śladem w pamięć
They sink in a hazy trace into memory


Po wszystkim tym
After all of this


Listopad zwalnia
November slows down


Latarnie za zasłoną
Lanterns behind the curtain


Piksele na szosie
Pixels on the road


Żółte czerwone
Yellow and red


I biała wilgoć mgła
And a white damp mist


Kilka punktów zaczepienia
A few points of attachment


W znanym wymiarze
In a known dimension


Snuję rozciągam na nich nić
I spin and stretch a thread on them


Zaznaczam terytorium zdarzeń
I mark the territory of events


Od lampy
From the lamp


Do wierzchołków osiedla
To the peaks of the housing estate


Od wnętrza do zewnętrza
From inside to outside


Przeciągnąć by po tej nici
To pull along that thread


Aż wyda dźwięk
Until it makes a sound


Aż jęk
Until a groan


A trzeba przyznać
And it must be admitted


Że dręczył drżał w powietrzu
That it tormented and trembled in the air


Jakiś nieznośny spokój
Some unbearable calmness


Od co najmniej końca wakacji
Since at least the end of the summer holidays


Słońca było więcej niż zawsze
There was more sun than ever before


Ludzie uśmiechnięci
People smiling


Inaczej jakoś
Different somehow


Złowrogo bo szczerze
Sinister, but honestly


To mogło uśpić czujność
It could have lulled vigilance


Psy syte miast
Satiated city dogs


Się oblizawszy
Licking themselves


Kłapały
Their jaws snapping


Pyski
Muzzles


Mlaski
Slurping noises


I mnie przyznam nie mniej
And I admit, no less


Się chciało szczęście czuć
I wanted to feel happiness


Czy jak by to nazwać spokój
Or how to call it, peace


A trzeba było wiedzieć że coś drga
But you had to know that something was vibrating


A trzeba było mądrym być przed szkodą
And you had to be wise before the damage


Wtedy choroba weszła w płuca
Back then, the disease entered the lungs


Pół miasta charczało w tramwajach
Half the city coughed in trams


A mówi się we wschodnich medycynach
And they say in eastern medicine


Znajomy właściciel baru „Sajgon"
A familiar owner of the bar 'Sajgon'


Wyznawca buddy akupunktury mówił
A follower of Buddha's acupuncture said


Były narkoman i alkoholik
There were addicts and alcoholics


Były piosenkarz czy też muzyk
There were singers and musicians


Były katolik były rozwodnik
There was a Catholic and a divorcee


Kompletny były degenerat
There was a complete degenerate


Akupunktura medycyna rozumiesz wschodu
Acupuncture, medicine, do you understand the East


Że to od duszy idzie
That it comes from the soul


Choróbsko ciała od duszy
Sickness of the body from the soul


To jaką ma duszę
What soul does it have


Ludność miasta
The city's population


Która tak licznie
Which is so numerous


Zaczęła kasłać
Started to cough


Przeleżę tydzień
I'll lay for a week


Nieprzeleżane
It's not laid


Nie było czasu
There was no time


Niewyleczone
Unhealed


A już mi huczał cały wielki zestaw gróźb
And already the whole set of threats was buzzing in my head


Nad głową wiecznego potępienia
Above the head of eternal damnation


Cały wielki zestaw pokus
The entire array of temptations


Rozhuczał się że w sumie można było
Scattered, that in the end it was possible


Tylko płynąć dalej no to płynę
Just flow on, well, I'm flowing




Lyrics © O/B/O APRA AMCOS

Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
To comment on or correct specific content, highlight it

Genre not found
Artist not found
Album not found
Song not found
Most interesting comment from YouTube:

kuba adamów

pani Paulino, to proste, tak naprawdę.

z muzyką, czy ze sztuką w ogóle, to jest tak, że z naszą zdolnością do odczuwania, wrażliwością, to tak jak ze wszystkimi innymi cechami, którymi próbujemy opisać samych siebie i innych—gdzieś na spektrum między ekstremami: jedni mają ciut więcej tu, inni gdzie indziej. jedni bardziej ‘męscy’ są, od płci niezależnie, inni bardziej ‘kobiecy’, jedni—mają więcej w środku, inni—na zewnątrz. ta mieszanka potrzebna jest, żeby życie ewoluowało.

wrażliwość i inne elementy tego, co stanowi o ‘nas’, można ćwiczyć, rozwijać, czego dowodzi doświadczenie szkoły muzycznej chociażby, czy teatralnej, czy jakiejkolwiek artystycznej, bo ciało nauczone—gdzie nacisnąć klawisz, strunę, kiedy uderzyć mocniej, a kiedy bardziej subtelnie, jak poprowadzić pędzel po płótnie, ołówek po papierze, jak całym ciałem zagrać w tańcu—daje możliwość wyrażenia czegoś, co się wyrażenia domaga bardziej w pewnych osobniczych przypadkach, niż w innych. w niektórych ta potrzeba jest tak silna, że dominuje wszystko inne—taki choćby targany ekstazą Picasso, Miles, van Gogh, Jim Morrison?

powszechny błąd w odbiorze sztuki jest taki, że często—najczęściej w zasadzie—Ci, którzy odbierają, mają dużo niższy poziom wrażliwości, i to z tej choćby już przyczyny to oni właśnie są odbiorcami przecież, a ci, których słuchają choćby, czy na scenie oglądają, których obrazy czy zdjęcia podziwiają, ten poziom wrażliwości mają na starcie już na dużo wyższym poziomie, i cały czas go ćwiczą. jest też zasadnicza różnica między ‘rzemieślnikiem‘ i ‘artystą’. można te dwa obszary połączyć, jeśli się umie, bo i mają też pewne elementy wspólne, ale bywa też i tak, że artystyczna potrzeba ekspresji i ryzykowna ciekawość bierze górę nad tą, by podążać bezpiecznymi, znanymi ścieżkami już wydeptanymi. Piotr Rogucki posądzany był wielokrotnie o grafomanię i przerost formy nad treścią. większość odbiorców nie czuje, bo i czuć nie może, nie mając takiego jak on doświadczenia, takiego poziomu niezgody, takiej ciekawości, takiego dzieciństwa. są więc odbiorcami, a że lubimy, bo to bezpieczne, doświadczenia, które już są nam znane, bo tak świadomość i postrzeganie rzeczywistości działa, to też i piosenki i estetyka, na których budujemy sobie obraz siebie samych, swoją estetyczną tożsamość, zapadają w ‘nas’ najbardziej. się identyfikujemy. więc kiedy taki Piotr Rogucki z kolegami eksploruje, bo musi—nagrał się już tych kawałków przecież i naśpiewał, i coś innego, w inny sposób trzeba jakoś, bo ta potrzeba niedopowiedziana, niedograna, ciągle przecież jest—to i się tym, którzy co bardziej przywiązani do tego, co już znają pod etykietką Coma, czy Piotr Rogucki, nerw włącza, bo się tym samym i część ich samych nadweręża.

rozpuszczeni nieco, czy uszkodzeni może bardziej, wyborem i dostępnością, konsumenci, o perspektywie czaso-przestrzennej sięgającej nie dalej niźli kilka metrów poza nos własny i poza skalę życia własnego i doświadczenia jako obiektywnie traktowanych punktów odniesienia, zapominają, bo tak ich zalęknione u podstawy, konsumenckie życie i doświadczenie nauczyło i przyzwyczaiło, że to dwustronna relacja, a dwustronność wymaga otwartości, i że nie wszystko na tym świecie jest po to, żeby to ich właśnie konkretne życie, jakkolwiek ważne dla nich samych przecież, było milsze czy wygodniejsze za sprawą cudzych poczynań. wrażliwość Piotra Roguckiego zmusza go do eksplorowania słów i muzyki, opowiadania historii—aktorem przecież jest z wykształcenia, było nie było, i emisję głosu choćby ma w małym palcu—i bawi się tymi słowami, a elokwentny jest i oblatany kulturowo, jak mało kto, tak jak inni koledzy z zespołu bawią się dźwiękami, brzmieniami, rytmami.

proces jest ten sam: chodzi o wywołanie za pomocą dźwięku—bo słowa to przecież nic innego jak dźwięk, symbol opisujący wycinek rzeczywistości za pomocą fal akustycznych—pewnego rezonansu, wrażenia, skojarzenia, połączenia synaps, interferencji fal mózgowych, czy jak je tam zwał, która u tego, który dźwięk wydobywa, i tego, który dźwięku jest odbiorcą, wywołuje doznanie i psycho-fizyczno-elektromagnetyczną reakcję całego ciała, przynoszące uwolnienie nagromadzonego napięcia. bo tak działa dźwięk—jesteśmy z jak najbardziej fizycznego mięsa zrobieni, węgiel, tlen, wodór, proteiny, i to fizyczne mięso reaguje na inne bodźce fizyczne, a niewiele jest bardziej namacalnie odczuwalnych, w tradycyjnej skali wrażliwości, doświadczeń, niż fala akustyczna—czuć w trzewiach ją (jeśli tylko nie słuchawki w uszy wetknięte, a głośniki).

a co do odbioru, to wszystko kwestia tego, gdzie leży, jeśli w ogóle chcemy do punktu jednego sprowadzać, środek ciężkości i skupienia: jednym—od tysiącleci kultywowany lęk każe się okopywać tym, co znane i w imię wygody, bezpieczeństwa, lenistwa, kontrolę próbować wywierać, wpływ na świat, ludzi, a innym—wszystko płynie, bo dane im było, z tych, czy innych przyczyn, nie bać się aż tak bardzo i dostrzec dzięki temu coś dla spokoju ogólnego zasadniczego, i widzą, że wszystko się zmienia i że jakakolwiek próba zatrzymania rzeczywistości, choćby nie wiem jak pozornie idealnie wygodnej i przyjemnej, skazana jest prędzej czy później na porażkę, a reakcja tejże rzeczywistości, kiedy już dłużej tego napięcia wytrzymać nie można, kiedy woda tamowana z takim wysiłkiem przelewa się jednak którędy może tylko, bo taka jej od nas niezależna natura, jest zawsze stosowna do ilości wysiłku włożonego w powstrzymanie napierającej z coraz większą siłą zmiany. wtedy robi się gwałtownie i boli. Piotr, jak i koledzy z zespołu, tę gwałtowność i ból, mam wrażenie, znają aż nadto dobrze. wrażliwość i współczucie, współodczuwanie, zależne są bezpośrednio od otwartości na ból i od tego, jak sobie z nim radzimy—ból, w tym i mentalny, to sygnał, że coś się zablokowało i nie działa do końca, jak powinno, nie płynie, i jeśli go unikamy, jeśli tłumimy paracetamolem, udajemy, że nie boli, jego przyczyna i tak wylezie prędzej czy później. zdolność odczuwania bólu jest niezbędna dla umiejętności odczuwania innych, empatii, komunikacji. a unikamy go, jak tylko możemy, zamiast posłuchać, to może i boleć by w końcu przestało :). polecam Wolność od Znanego Jiddu Krishnamurtiego, albo Niepodzielone Kena Wilbera :).



All comments from YouTube:

Lucas Flint

Jaką ma duszę ludność miasta, która tak licznie zaczęła kasłać?
Covid 2020 przewidziany xD

Iza Tosia

Dla mnie ta płyta jest genialna. Nieoczywista , hipnotyzująca i mocno skupiająca słuchacza. Ma u mnie swoją silną pozycję!

Arleta

"Jaką ma duszę ludność miasta, która tak licznie zaczęła kasłać" ? chodzi po głowie :D

Kuba

Dziś bardzo aktualne.

Nicole Schmidt

Gdy wyszła płyta podeszłam do niej z dystansem, ale miałam okazje być na koncercie w zeszłą niedzielę w Gdyni i poczułam sie magicznie. Brzmienie nowych utworów jest inne, ale nadal Coma potrafi mnie sobą zauroczyć!

Angelika

Genialny utwór, genialny album, na żywo jeszcze lepszy!

Antonina Lazar

Genialne :) coma na zawsze będzie moją ulubioną

Repcak

@tropicalnight znaką interpunkcyjną

tropicalnight

ulubioną co?

Mateusz Strybel

czemu fani zawsze oczekują od artystów, że nie będą artystami i zaczną pracować na taśmie?

More Comments

More Versions