Złudny Spokój Jesieni
TRUCHŁO STRZYGI Lyrics
Nie nie jestem introligatorem
Księgi Twojego żywota
To jesień pora gdy wszystko zdycha i krwawi
Los
Przebiera klepsydrami
Lęk
Zasklepia się w głębinach
Żądza
Bierze górę nad nami
Ten orzeźwiajacy smród
Wyrywa się do walki
Nadstawia już pysk Diabłu
Nie szczędząc mu wstrętnych obrazów
Ten wąż zaczyna kusić
Sycząc do ucha
Jak głos z najstarszych snów
A liście spadają na już martwą ziemię
Wiatr wzbija się w lot z oczu zdjęcie
Jak bym trzymał je w dłoni
Morowe powietrze popycha śmierć
Dzień zamknięty we szkle
Ten złudny spokój jesieni
Wiatr plujący śmiercią
Zgniłość kwiatów łzy lastryko i znicze
Księgi Twojego żywota
To jesień pora gdy wszystko zdycha i krwawi
Los
Przebiera klepsydrami
Lęk
Zasklepia się w głębinach
Żądza
Bierze górę nad nami
Ten orzeźwiajacy smród
Nadstawia już pysk Diabłu
Nie szczędząc mu wstrętnych obrazów
Ten wąż zaczyna kusić
Sycząc do ucha
Jak głos z najstarszych snów
A liście spadają na już martwą ziemię
Wiatr wzbija się w lot z oczu zdjęcie
Jak bym trzymał je w dłoni
Morowe powietrze popycha śmierć
Dzień zamknięty we szkle
Ten złudny spokój jesieni
Wiatr plujący śmiercią
Zgniłość kwiatów łzy lastryko i znicze
Lyrics © O/B/O APRA AMCOS
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
To comment on or correct specific content, highlight it
More Genres
No Artists Found
More Artists
Load All
No Albums Found
More Albums
Load All
No Tracks Found
Genre not found
Artist not found
Album not found
Search results not found
Song not found