No Name
Kosi & Ero Lyrics
Jump to: Overall Meaning ↴ Line by Line Meaning ↴
Życie tu owszem się toczy ja nie chcę tkwić na mieliźnie
Choć słońce nam świeci niektórzy zostaną w cieniu
Szukamy ciągle rozwiązań swoich codziennych problemów
Niosę tu bagaż doświadczeń lecz nadal czuję się młodo
Znowu deszcz pada nad miastem i wtedy czuję się błogo
Choć już nie latam z flamastrem dobrze czytam te mury
Pod dachem siadam na ławce chwytam sobie dwie chmury
Idę po mieście pomału samuraj w deszczu nie biegnie
Tamci niech szerzą swe brednie i częściej nic mnie nie dziwi
Oddycham ciężkim powietrzem w tym świecie dziwnych decyzji
Unikam szybkich decyzji nie szukam wrażeń na siłę
Nie stawiam zysków nad wszystkim dobrze się bawie i tyle
W mojej Warszawie gdzie żyję od Żoliborza po Służew
Tworzymy razem tu siłę muzyka słowa i ludzie
Ej nie moja sprawa jeśli wjedziesz po fame
Lecz jak się ponad stawiasz to nie jesteś okej
Mi Wawa płaci tu respekt jak jebany Dotpay
A żaden z moich braci to nie jest No Name
Nie moja sprawa jeśli wjedziesz po fame
Lecz jak się nie przedstawiasz to nie jesteś okej
Mi Wawa płaci tu respekt jak jebany dotpay
A żaden z moich ludzi to nie jest No Name
Co dnia mam dylemat ilość pytań jest spora
Skąd brać mam gdy nie mam a jest potrzebne na wczoraj
Jak się uporać z tym że ciągle nie mam czasu
Jak mam czas nie mam hajsu szukam wyjścia z impasu
Szukam igły w stogu siana i jak ślepiec gówno widzę
Może tak jak diller szuka siana lecz w stogu igieł
W życiu się pogubiłem ale już je znalazłem
Robiłem rzeczy które dziś sam uznaje za złe
Nigdy nie byłem tu błaznem ale owszem śmieszkiem
W bombingu i rapie chciałem być bossem w mieście
I troche jestem nawet hater mi przyzna
Po wczorajszych wybojach dziś mi przypomina blizna
Do okoła dziczyzna często tylko chce spokój
Mój fach to nie łatwizna łatwo tu tylko o wrogów
Wszystko w okoł to produkt coraz trudniej o duszę
Ja biorę kartkę i piszę bo coś czuję że muszę
Ej nie moja sprawa jeśli wjedziesz po fame
Lecz jak się ponad stawiasz to nie jesteś okej
Mi Wawa płaci tu respekt jak jebany Dotpay
A żaden z moich braci to nie jest No Name
Nie moja sprawa jeśli wjedziesz po fame
Lecz jak się nie przedstawiasz to nie jesteś okej
Mi Wawa płaci tu respekt jak jebany dotpay
A żaden z moich ludzi to nie jest No Name
The lyrics to Kosi & Ero's song "No Name" touch on various themes like personal growth, self-expression, and the pursuit of individuality in a world that often tries to categorize and label people. The song begins with the line "I put oksy on my eyes and go out to the street," which suggests a desire to see the world with fresh eyes and not be limited by preconceived notions. The artists express a refusal to be stuck in stagnation, even though life in the city continues to move forward. They acknowledge that while some may remain in the shadows, they are constantly searching for solutions to their everyday problems.
The lyrics also touch on the idea of experience and youthfulness. The artists mention carrying a baggage of experiences but still feeling young. They find solace in the rain and can sit under a roof, grasping two clouds. They choose to move slowly through the city like a samurai in the rain, not rushing to keep up with others. They distance themselves from the shallow decisions and seek genuine enjoyment rather than chasing material gains.
In the chorus, they emphasize that it's not their concern if someone seeks fame or attention, but they highlight the importance of authenticity and self-introduction. They mention the respect they receive in Warsaw, from Żoliborz to Służew, where the power of music, words, and people combine.
The second verse dives into the daily dilemmas and struggles of life. The artists question how to acquire what is needed when resources seem scarce. They grapple with the issue of never having enough time or money and try to find a way out of the impasse. They compare themselves to a blind person searching for a needle in a haystack, acknowledging their own limitations. They reflect on their past actions and admit to making mistakes. Despite their aspirations to be a boss in the rap and graffiti scenes, they accept that they may also be seen as jesters.
The artists describe their gritty surroundings and the constant search for peace amidst the chaos. They acknowledge that their profession does not come easy and attracts enemies. They observe a world where materialism dominates, making it increasingly challenging to find meaning and soul. Despite this, they continue to write, feeling the urge to express themselves.
Overall, "No Name" is a song about embracing individuality and navigating the complexities of life while staying true to oneself.
Line by Line Meaning
Zakładam oksy na oczy wychodzę gdzieś na ulicę
I put on sunglasses and go out somewhere on the street
Życie tu owszem się toczy ja nie chcę tkwić na mieliźnie
Life moves on here, I don't want to be stuck in a rut
Choć słońce nam świeci niektórzy zostaną w cieniu
Even though the sun shines on us, some will remain in the shadows
Szukamy ciągle rozwiązań swoich codziennych problemów
We constantly search for solutions to our daily problems
Niosę tu bagaż doświadczeń lecz nadal czuję się młodo
I carry a baggage of experiences here, but still feel young
Znowu deszcz pada nad miastem i wtedy czuję się błogo
Again, rain falls over the city and that's when I feel blissful
Choć już nie latam z flamastrem dobrze czytam te mury
Although I don't graffiti anymore, I still read these walls well
Pod dachem siadam na ławce chwytam sobie dwie chmury
Under the roof, I sit on a bench and grab two clouds for myself
Ulice opustoszałe akurat dla mnie to świetne
Empty streets, just perfect for me
Idę po mieście pomału samuraj w deszczu nie biegnie
I walk through the city slowly, like a samurai in the rain, not running
Tamci niech szerzą swe brednie i częściej nic mnie nie dziwi
Let them spread their nonsense, nothing surprises me anymore
Oddycham ciężkim powietrzem w tym świecie dziwnych decyzji
I breathe heavy air in this world of strange decisions
Unikam szybkich decyzji nie szukam wrażeń na siłę
I avoid making quick decisions, I don't seek thrills by force
Nie stawiam zysków nad wszystkim dobrze się bawie i tyle
I don't prioritize profits over everything, I just have fun
W mojej Warszawie gdzie żyję od Żoliborza po Służew
In my Warsaw, where I live from Żoliborz to Służew
Tworzymy razem tu siłę muzyka słowa i ludzie
Together, we create strength here, music, words, and people
Ej nie moja sprawa jeśli wjedziesz po fame
Hey, it's not my business if you chase after fame
Lecz jak się ponad stawiasz to nie jesteś okej
But if you act superior, you're not okay
Mi Wawa płaci tu respekt jak jebany Dotpay
In Warsaw, respect pays me, like damn Dotpay
A żaden z moich braci to nie jest No Name
And none of my brothers are No Name
Nie moja sprawa jeśli wjedziesz po fame
Not my business if you chase after fame
Lecz jak się nie przedstawiasz to nie jesteś okej
But if you don't introduce yourself, you're not okay
Mi Wawa płaci tu respekt jak jebany dotpay
In Warsaw, respect pays me, like damn Dotpay
A żaden z moich ludzi to nie jest No Name
And none of my people are No Name
Co dnia mam dylemat ilość pytań jest spora
Every day I have a dilemma, the number of questions is high
Skąd brać mam gdy nie mam a jest potrzebne na wczoraj
Where do I get it when I don't have it, and it's needed yesterday
Jak się uporać z tym że ciągle nie mam czasu
How to deal with the fact that I still don't have time
Jak mam czas nie mam hajsu szukam wyjścia z impasu
When I have time, I don't have money, I'm looking for a way out of the impasse
Szukam igły w stogu siana i jak ślepiec gówno widzę
I'm looking for a needle in a haystack, and like a blind person, I see shit
Może tak jak diller szuka siana lecz w stogu igieł
Maybe like a dealer searches for hay, but in a stack of needles
W życiu się pogubiłem ale już je znalazłem
I got lost in life, but I've already found it
Robiłem rzeczy które dziś sam uznaje za złe
I did things that I now consider bad
Nigdy nie byłem tu błaznem ale owszem śmieszkiem
I was never a fool here, but yes, a clown
W bombingu i rapie chciałem być bossem w mieście
In graffiti and rap, I wanted to be the boss in the city
I troche jestem nawet hater mi przyzna
And I'm even a bit, the haters will admit
Po wczorajszych wybojach dziś mi przypomina blizna
After yesterday's bumps, today reminds me of a scar
Do okoła dziczyzna często tylko chce spokój
The wilderness is often just looking for peace around
Mój fach to nie łatwizna łatwo tu tylko o wrogów
My profession is not easy, it's easy to find enemies here
Wszystko w okoł to produkt coraz trudniej o duszę
Everything around is a product, it's increasingly difficult to find a soul
Ja biorę kartkę i piszę bo coś czuję że muszę
I take a piece of paper and write because I feel like I have to
Lyrics © O/B/O APRA AMCOS
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
ツBlumSon
TEKST:
[Zwrotka 1 //Kosi]
Zakładam oksy na oczy, wychodzę gdzieś na ulicę
Życie tu owszem się toczy, ja nie chcę tkwić na mieliźnie
Choć jedno słońce nam świeci, niektórzy zostaną w cieniu
Szukamy ciągle rozwiązań, swoich codziennych problemów
Niosę tu bagaż doświadczeń, lecz nadal czuję się młodo
Znowu deszcz pada nad miastem i wtedy czuję się błogo
Choć już nie latam z flamastrem, to dobrze czytam te mury
Pod dachem siadam na ławce i chwytam sobie dwie chmury
Ulice opustoszały, akurat dla mnie to świetnie
Idę po mieście pomału, samuraj w deszczu nie biegnie
Tamci niech szerzą swe brednie i częściej nic mnie nie dziwi
Oddycham ciężkim powietrzem, w tym świecie dziwnych decyzji
Unikam szybkich decyzji, nie szukam wrażeń na siłę
Nie stawiam zysków nad wszystkim, dobrze się bawię i tyle
W mojej Warszawie gdzie żyje, od Żoliborza po Służew
Tworzymy razem tu siłę - muzyka słowa i ludzie
[Refren //Łajzol]
Ej, nie moja sprawa, jeśli wiedziesz po fejm
Lecz jak się ponad stawiasz to nie jesteś okej
Mi WaWa płaci respekt jak jebany DotPay
Choć żaden z moich braci to nie jest noname
Ej, nie moja sprawa, jeśli wiedziesz po fejm
Lecz jak się nie przedstawiasz to nie jesteś okej
Mi WaWa płaci respekt jak jebany DotPay
A żaden z moich ludzi to nie jest noname
[Zwrotka 2 //Ero]
Co dnia mam dylemat, a ilość pytań jest spora
Skąd brać mam gdy nie mam, a jest potrzebne na wczoraj
Jak się uporać z tym, że ciągle nie mam czasu
Jak mam czas, nie mam hajsu, szukam wyjścia z impasu
Szukam igły w stogu siana i jak ślepiec gówno widzę
Może tak jak diler szukać siana, lecz w stogu igieł
W życiu się pogubiłem, ale już je znalazłem
Robiłem rzeczy, które dziś sam uznaję za złe
Nigdy nie byłem tu błaznem, ale owszem śmieszkiem
W bombingu i rapie chciałem być bossem w mieście
I trochę jestem, nawet hejter mi przyzna
Po wczorajszych wybojach dziś mi przypomina blizna
Dookoła dziczyzna, ja często tylko chcę spokój
Mój fach to nie łatwizna, łatwo tu tylko o wrogów
Wszystko wokół to produkt, coraz trudniej o duszę
Ja biorę kartkę i piszę, bo coś czuję, że muszę
[Refren //Łajzol]
Ej, nie moja sprawa, jeśli wiedziesz po fejm
Lecz jak się ponad stawiasz to nie jesteś okej
Mi WaWa płaci respekt jak jebany DotPay
Choć żaden z moich braci to nie jest noname
Ej, nie moja sprawa, jeśli wiedziesz po fejm
Lecz jak się nie przedstawiasz to nie jesteś okej
Mi WaWa płaci respekt jak jebany DotPay
A żaden z moich ludzi to nie jest noname
DON Rap Promotions
Kurwa jak dla mnie album, który ma pokazać drogę dla młodych, bo się kurwa pogubili. Brawo JWP takiego rapu potrzeba w tych czasach jak najwięcej!!! Ten album właśnie zapisuje się w historii polskiego rapu, jako klasyk jednoczacy scenę i pokazujący zasady jakie panują w prawdziwej kulturze hip-hop. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana rapu.
Rafal Daniecki
Najlepsza płyta roku !!!
Pustula Pustula
FAWORYT NA PŁYTCE!!!!!!!!!!!!
Ricardo Blantini
Bit poezja!
VXufo
Jak słuchałem tej płytki pierwszy raz, to przy tym kawałku myślałem że nowy Jetlagzzz wjechał :D
ESENKA FAMILIA
Najlepsze w JWP jest to że nigdy sie nie zawodzisz 🙏
Bartek
Uwielbiam takie bity,good job
Damian P 🇵🇱
Warto było czekać. Pozdro mordeczki 👌
Piotrekkk
Cała płyta kocur w chuj ale tak szczerze to Kosi największy progres. Kurwa nie mogę się nasłuchać nawijki 🔥🍀
Majk Cielson
Tak jest! Potwierdzam! Słowotok w pięknym wykonaniu >peace<