Anna
Nalepa & Breakout Lyrics
Jump to: Overall Meaning ↴ Line by Line Meaning ↴
No bo co można rzec
W takiej chwili
Nie mów że wrócisz tu
Że odchodzisz na dni
Tylko kilka
Wyjdź ot jak gdyby nic
Jakbyś szła kupić chleb
Anno
Nie mów nic proszę cię
Nie mów kiedyś wrócę tu
Chyba że głos drzew i ptaków
Nasze dawne noce przypomni ci
Chyba że twym oczom blasku
Słońce doda wtedy wróć
Gdy obdarowałaś mnie naszyjnikiem swoich rąk
Stałem się najbogatszym z ludzi
Gdy wstępowaliśmy na schody
Aby miękko ci było iść
Kładłem pod twoje stopy poduszki dłoni
Za poręcz miałaś moje ramiona
Mówiłaś 'kocham' i stawało się okno prosto w słońce
Teraz krzyczę kocham
I wschodzi słońce bez promieni
Anno nie mów nic proszę cię
Nie mów kiedyś wrócę tu
Dokąd anno wracaj anno
Echo anno odpowiada mi
Powiedz anno jak odnaleźć
Słowa kocham sens i treść
The lyrics of Nalepa & Breakout's song "Anna" revolve around a plea to someone named Anna. The singer begs Anna not to say anything, as there seems to be a sense of helplessness and resignation in the moment they are experiencing. They ask Anna not to say that they will come back or that they are leaving for only a few days. Instead, they want Anna to leave as if she were just going to buy bread from the store, without any dramatic statements.
The chorus adds an additional layer of sentimentality and longing. It suggests that unless the voice of the trees and birds can remind Anna of their past nights together or unless the sun adds a sparkle to her eyes, they want her to come back. The singer is reminiscing about the moments they shared, symbolized by the necklace Anna gifted them. Their love made them feel rich and they took care of Anna, making sure she had comfort and support as they climbed the stairs together. But now, the singer cries out that they love her, yet the sun rises without its usual radiance.
The song beautifully captures the bittersweet emotions of love and longing. It portrays a sense of longing for what was once cherished and the desire to find the words that express love's true meaning and essence. Through its heartfelt lyrics, "Anna" portrays a narrative of love, loss, and the hope for a return.
Line by Line Meaning
Nie mów nic proszę cię
Please don't say anything
No bo co można rzec
Because what can be said
W takiej chwili
In a moment like this
Nie mów że wrócisz tu
Don't say that you'll come back here
Że odchodzisz na dni
That you're leaving for days
Tylko kilka
Just a few
Wyjdź ot jak gdyby nic
Just leave as if nothing happened
Jakbyś szła kupić chleb
As if you were going to buy bread
Do sklepiku
To the store
Anno
Anna
Nie mów nic proszę cię
Please don't say anything
Nie mów kiedyś wrócę tu
Don't say you'll come back someday
Chyba że głos drzew i ptaków
Unless the voice of trees and birds
Nasze dawne noce przypomni ci
Reminds you of our past nights
Chyba że twym oczom blasku
Unless the sparkle in your eyes
Słońce doda wtedy wróć
The sun will add then come back
Gdy obdarowałaś mnie naszyjnikiem swoich rąk
When you gifted me with the necklace of your hands
Stałem się najbogatszym z ludzi
I became the wealthiest of people
Gdy wstępowaliśmy na schody
When we climbed the stairs
Aby miękko ci było iść
So that your walking would be soft
Kładłem pod twoje stopy poduszki dłoni
I laid pillows of palms under your feet
Za poręcz miałaś moje ramiona
You had my arms for support
Mówiłaś 'kocham' i stawało się okno prosto w słońce
You said 'I love you' and it became a window straight into the sun
Teraz krzyczę kocham
Now I scream 'I love you'
I wschodzi słońce bez promieni
And the sun rises without rays
Anno nie mów nic proszę cię
Anna, please don't say anything
Nie mów kiedyś wrócę tu
Don't say you'll come back someday
Dokąd anno wracaj anno
Where, Anna, return, Anna
Echo anno odpowiada mi
The echo, Anna, answers me
Powiedz anno jak odnaleźć
Tell me, Anna, how to find
Słowa kocham sens i treść
The words 'I love you' meaning and content
Lyrics © O/B/O APRA AMCOS
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
@testing3896
Niedziela, maj w 1987 roku... Tato miał 36 lat, mama 35. Wróciliśmy z kościoła i właśnie zasiadaliśmy do rosołu. Pogoda była piękna, słoneczna, a dzień nawet po 13.00 był jeszcze taki długi... Miałem 10 lat, dwóch braci - lat 11 i 9. Mnóstwo kolegów, dużą rodzinę, dziadków, kuzynów, wujków... To była jeszcze "Komuna", ale czas ten był najszczęśliwszym okresem w moim życiu. Dziś mam 47 lat, mieszkam 600 km od rodziców, dziadkowie już nie żyją, z kuzynami nie widziałem się od lat... Smutne jest to dzisiejsze życie, szybko mijający czas i ludzie, którzy coraz częściej odchodzą. To powoli nie jest już moj świat.
@ewapiechotta3337
Wszystko przemija!Niczego nie da sie zatrzymac, nawet tych najpiekniejszych chwil zycia!Dlatego „pielegnujmy“wspomnienia….Kochajmy naszych BLISKICH, ktorzy , jeszcze, sa z NAMI!!Cieszmy sie tym innym zyciem i uczynmy je naszym SWIATEM!Pozegnania - to nasze przeznaczenie! Duzo szczescia i RADOSCI!!
@michapaszkot2200
Masz rację, czuję podobnie, pozdrowienia!
@EmmaRoman-nz2cb
Od Pana też zależy kontakt z bliskimi ...
@marekwziatek
Miałem ździebko więcej i te biedę lat '80 i walkę o pracę lata '90, ale jakże wspaniała muzykę z tamtych lat. Dziś mam 51 lat, i mogę napisać to samo - to nie jest mój świat.
@bogdanpotocki2289
😂
@elan5938
Jestem odchodzącym pokoleniem (84 lat). Muzyka jest moim ukojeniem. Muzyka, słowa, dykcja, to były przesłania, święto, przeżycie, a teraz... jeden wielki chłam 😪🤮
@beatabarczyk1885
są jeszcze podobni, poszukaj , np Kaśka Sochacka
@aspirantos21
A ja dziękuję Bogu, że moja młodość przypadła na lata 60-70 a nie teraz
@user-hg1zw1lm6w
Często słucham tych " starych" piosenek i również bardzo się cieszę, że żyłam w takim czasie, że piosenki miały zrozumiały tekst i piękną Muzykę 🙂