Polish punk-rock band, members of which are as following: Karols, Wesolek, … Read Full Bio ↴Polish punk-rock band, members of which are as following: Karols, Wesolek, Jaj0, Grzegorz and Endrju. On 31th of January the un-official premiere of "Szafotapczan (Couchloset)" EP took place in some mysterious way. Since 20th of August the "!awruk (!kcuF)" longplay is available for all of you future listeners to download. Currently the "!awruK (!kcuF)" LP is being prepared for it's public CD release.
Hej kobieto!
Tempe Czopsy Lyrics
Sobota ranek, dzień nieprzespany
Nocka zarwana, zdarte świecą glany
Daj mi odpocząć, złapać w sieci oddech
Twe narzekanie staje się niemodne
Nie słyszę dzwonka, ni telefonu
Belfer się nie drze
Szewc też siedzi w domu
Normalny człowiek o tej porze śpi
Zaraz cie trzasnę, zamkniesz się jak drzwi
Hej, kobieto! Daj mi święty spokój!
Zwolnij kroku, popatrz na to z boku
Są tu granice całkiem spore w sumie
facet i baba, nie staraj się zrozumieć
Zapachy zacne dosięgają nosa
Woń pyszna dania wszędzie się unosi
I w pyszną porę obiad by się zmienił
Gdybyśmy tylko nie byli skłóceni
Widelec z hukiem w talerz uderza
Co żmijo i tym razem zamierzasz
Czy towarzystwo moje coś ci psuje?
Wiesz co masz robić, jak ci nie pasuje!
Hej, kobieto! Daj mi święty spokój!
Zwolnij kroku, popatrz na to z boku
Są tu granice całkiem spore w sumie
facet i baba, nie staraj się zrozumieć
Wieczór zapada szybko a księżyc
Po niebie snuje śmiejąc się w pełni
Hej towarzyszu ziemskiej niedoli
Dam Ci dobrą rade, chyba mi pozwolisz
Prędzej w spokoju przyjdzie tobie żyć
Kiedy wygasną twoje ziemskie dni
Nie zmieniaj tego, tylko dalej żyj
Bo śmiertelniku, to jest wojna płci!
Hej, kobieto! Daj mi święty spokój!
Zwolnij kroku, popatrz na to z boku
Są tu granice całkiem spore w sumie
facet i baba, nie staraj się zrozumieć
Nocka zarwana, zdarte świecą glany
Daj mi odpocząć, złapać w sieci oddech
Twe narzekanie staje się niemodne
Nie słyszę dzwonka, ni telefonu
Belfer się nie drze
Szewc też siedzi w domu
Normalny człowiek o tej porze śpi
Zaraz cie trzasnę, zamkniesz się jak drzwi
Zwolnij kroku, popatrz na to z boku
Są tu granice całkiem spore w sumie
facet i baba, nie staraj się zrozumieć
Zapachy zacne dosięgają nosa
Woń pyszna dania wszędzie się unosi
I w pyszną porę obiad by się zmienił
Gdybyśmy tylko nie byli skłóceni
Widelec z hukiem w talerz uderza
Co żmijo i tym razem zamierzasz
Czy towarzystwo moje coś ci psuje?
Wiesz co masz robić, jak ci nie pasuje!
Hej, kobieto! Daj mi święty spokój!
Zwolnij kroku, popatrz na to z boku
Są tu granice całkiem spore w sumie
facet i baba, nie staraj się zrozumieć
Wieczór zapada szybko a księżyc
Po niebie snuje śmiejąc się w pełni
Hej towarzyszu ziemskiej niedoli
Dam Ci dobrą rade, chyba mi pozwolisz
Prędzej w spokoju przyjdzie tobie żyć
Kiedy wygasną twoje ziemskie dni
Nie zmieniaj tego, tylko dalej żyj
Bo śmiertelniku, to jest wojna płci!
Hej, kobieto! Daj mi święty spokój!
Zwolnij kroku, popatrz na to z boku
Są tu granice całkiem spore w sumie
facet i baba, nie staraj się zrozumieć
Lyrics © O/B/O DistroKid
Written by: Karol Adamczyk
Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
To comment on or correct specific content, highlight it
More Genres
No Artists Found
More Artists
Load All
No Albums Found
More Albums
Load All
No Tracks Found
Genre not found
Artist not found
Album not found
Search results not found
Song not found