Lament
Jacek Kaczmarski Lyrics


Jump to: Overall Meaning ↴  Line by Line Meaning ↴

Tak dalej już nie może być!
Czymże ja biedna zawiniłam
Że mi się nie chce żyć
W tym kraju, o który walczyłam.

Naprawdę mam wszystkiego dość.
Walka o bułkę na śniadanie
I wszystkożerna złość -
A przecież przeżyłam Powstanie!

Potem siedziałam na UB,
Modliłam się, by szlag ich trafił
A teraz nawet nie
Mam sił, żeby dojść do parafii...

Nie spełnia nam się tutaj nic
Wtedy, gdy się powinno spełnić!




Czy warto po to tylko żyć,
Żeby się o tym upewnić

Overall Meaning

The lyrics of Jacek Kaczmarski's song Lament express the despair of a person who had fought for the freedom of their country but is now tired and disillusioned. The singer wonders what they have done wrong that they can't find joy in living in the country they had fought to liberate. They are tired of having to struggle to get even a piece of bread for breakfast and the never-ending greed around them. The person talks about how they had survived the war, even been imprisoned by the UB (Urzad Bezpieczenstwa - security bureau of the communist regime in Poland), and prayed for their downfall. Despite surviving so much, the person cannot summon the energy to go to church anymore. Ultimately, the person questions whether it's even worth living to find out if their dreams of a better life will ever come true.


The song captures the feelings of many Poles who were disillusioned by the direction their country was taking in the post-World War II era. The lack of freedom and the constant struggle to make ends meet was a reality for many, and Kaczmarski's lyrics provide a poignant commentary on these issues.


Line by Line Meaning

Tak dalej już nie może być!
I can't bear it anymore! Things cannot continue like this!


Czymże ja biedna zawiniłam
What did I do wrong? Why am I suffering?


Że mi się nie chce żyć
I don't want to live anymore


W tym kraju, o który walczyłam.
In the country I fought for.


Naprawdę mam wszystkiego dość.
I am truly fed up with everything.


Walka o bułkę na śniadanie
The struggle for a piece of bread for breakfast


I wszystkożerna złość -
And insatiable anger.


A przecież przeżyłam Powstanie!
And yet, I survived the Uprising!


Potem siedziałam na UB,
Then I sat in the hands of the secret police,


Modliłam się, by szlag ich trafił
Praying for their downfall.


A teraz nawet nie
And now, I don't even have the strength to,


Mam sił, żeby dojść do parafii...
Get to the parish church...


Nie spełnia nam się tutaj nic
We don't achieve anything here


Wtedy, gdy się powinno spełnić!
Just when we should succeed!


Czy warto po to tylko żyć,
Is it worth living just to see that?


Żeby się o tym upewnić
To be sure of that?




Contributed by Lily M. Suggest a correction in the comments below.
To comment on or correct specific content, highlight it

Genre not found
Artist not found
Album not found
Song not found
Most interesting comment from YouTube:

@TifaaYunaa

Więc jest na szczycie! Wreszcie na szczycie!
W końcu doczekał się chwały!
Łeb nurza w niewyczerpanym błękicie,
Pod stopą głazów zawały.

Własnym pomnikiem stał się za życia
Już nieoddzielny od skały.
Więc skąd z ust jego nieludzkie wycie,
Któremu świat jest za mały?

W mglistych dolinach ludzkie siedliska
Jasny żar grzeje i krzepi.
To z jego żagwi błysły ogniska,
To on tych ludzi ulepił.

Tak ich niedola była mu bliska,
Że dla nich Bogów zaczepił
I teraz piorun nocą mu błyska,
A ci - na los jego - ślepi!

W ludzkich siedliskach kowadła dźwięczą
I ogień pod miechem huczy;
To on im przecież narzędzia wręczył,
On ich do kunsztu przyuczył.

Tak ich ukochał - swój twór niewdzięczny,
Tak ich wolnością obruszył,
Że kiedy wyciem jego wiatr jęczy -
Wciągają czapki na uszy.

Wspomną go jeszcze snując swe mity
(Tak, jakby dawno już nie żył) -
Że do kaukaskich szczytów przybity,
Lecz przecież kto w to uwierzy?

Że go zastąpi w męce banity
Jakiś półczłowiek, półzwierzę,
Któremu, w życiu pragnień wyzbytym,
Na niczym już nie zależy.

Tak sobie świat tłumaczą naprędce
Zlepieni z mułu i gliny,
Przy ogniu grzejąc bezczynne ręce,
Wolni - od długu i winy.



All comments from YouTube:

@ChicagoAnonima

Piosenka wykorzystana na maturze rozszerzonej z polskiego. Cytować moglam z pamięci dzięki częstemu sluchaniu tego pięknego utworu. Wynik równie był piękny. Dziękuję, Mistrzu!

@lipeq1498

Mogę spytac, w jakim kontekscie ją wykorzystałaś? 😃

@JICM25

There is a guy with this nickname in Pokerstars, I was curious and I went look what Lament Tytana was and now I´m hooked on this song. :))

@Ruca77

lol dude same hahaha just played with him on a KO 2€

@JICM25

@Rodolfo Costa Haha, tuga ? Qual é o teu nick ?

@Ruca77

haha ya! boas :D 77rotsac

@JICM25

@Rodolfo Costa acho que nunca te vi

@kingoftherats4426

Oh foreigner, this is a the best singer from this country.

@leanykakamilka2755

Wybitne, jak większość utworów Pana Jacka! Z każdą nową poznaną piosenką jestem coraz bardziej zachwycona jego twórczością. Jednak ubolewam szalenie, że przyszło mu umrzeć na cztery miesiące i osiem dni przez mymi narodzinami... Jacku, spoczywaj w spokoju, szkoda, że jednak nie dane mi będzie ujrzeć i usłyszeć mi Ciebie na żywo, ach...

@baltazarkaczmarzyk9686

Strasznie się spóźniam, ale teraz odkryłem tę piosenkę i podziwiam Twoją cierpliwość do tych ignorantów na dole ;)

More Comments

More Versions