Wybierz Sie w Podroz z Milosnikiem
Prys Lyrics


Po kawie flow
Słyszysz dźwięk silnika

Kup dobre auto do tej muzyki bowiem
Dobre audio nie brzmi w słabym samochodzie
Wiozę ulicami z chłopakami trochę stylu
To nie kali to ulice wroakland tudzież wrooklinu
Mamy komplet w furze ja z tylu
Przy oknie mamrocze do ziomka weź wymuś
Zrób cos bo będziemy tu stać 5 minut
Pozataczajmy kolo jak igła na winylu
Ta muzyka najlepiej jest jej w jeździe
Musisz jechać z nią a nie wieźć się
I jeszcze kochać miasto i kochać w mieście
Szyby w dół składamy dłonie w lornetkę
Ziom po prawej masz taka brunetkę
Że wzrok mógłby przestać pamiętać blond
Po prostu piękne jest pięknie
Wsiadasz z kimś innym to blad

Wyreguluj nastrój bierz paczkę i płytę
Dziś wybierzesz się w podroż z miłośnikiem
Nie wsiadaj na kacu ktoś inny weźmie brykę
My polecamy do niej nasza muzykę

Nie musze jechać po chorobę na filipiny
Mamy szeroka drogę i cały bak benzyny
Piszczały brzmiące jak plączące słonie
Mijamy progi zwalniające drażnimy klaksonem
Kiwamy głową od popowic na psie pole
Dla ciebie nie mamy co robić robimy swoje
Pijemy za swoje i jeździmy za swoje
To nie pole do popisu to manewrowe pole
A dobre auto to nie zawsze drogie auto
Człowiek bartek gie jeździ stara alfą
Niektórzy nie wzięli by jej nawet za darmo
A ten wymienia silnik choć ponoć nie warto
To jest miłość kurwa znasz to
Tak to wsiadaj w brykę i spierdalaj na miasto
Musi być wygodnie dla uszu i dla dupska
Pozdrawiam kierowców mających gusta

Wyreguluj nastrój bierz paczkę i płytę
Dziś wybierzesz się w podroż z miłośnikiem
Nie wsiadaj na kacu ktoś inny weźmie brykę
My polecamy do niej nasza muzykę

Przejedziesz z nami przynajmniej setkę kilometrów
Przy dłuższych trasach będą słuchać aż dotrą do celu
Macie wiercić się w pasach ślinić okno
Najlepiej jeżeli to kobieta byłaby by kierowca
Albo odwrotnie w sumie lepiej z uwzględnieniem
Ze przy odmowie każesz jej się przebiec
Niech biegną asertywne dupki prędko
Gentlemanem jestem tylko pieszo
Nasze drogi piękne polskie drogi
Nie ma pięknych polskich dróg bez kontroli
Tak kiedyś gdzieś zatrzymano mnie na teścik
Nie paliłem 5 godzin jechałem po skręty
Ulga nie zapali się ten pasek przeklety
Ulice są nasze w tygodniu i weekendy
Pochwal się basem w swoim rydwanie
Niech wyleci na zewnątrz poruszyć banie

Wyreguluj nastrój bierz paczkę i płytę
Dziś wybierzesz się w podroż z miłośnikiem
Nie wsiadaj na kacu ktoś inny weźmie brykę
My polecamy do niej nasza muzykę





Lyrics © O/B/O APRA AMCOS

Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
To comment on or correct specific content, highlight it

Genre not found
Artist not found
Album not found
Song not found

More Versions