Wilki
De Press Lyrics


Jump to: Overall Meaning ↴

Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w kopnym śniegu
Żółtawy mocz i ten ślad wilczy
Szybciej niż w plecy strzał zdradziecki
Trafiła serce mściwa rozpacz
Pili samogon jedli nędzę
Tak się starali losom sprostać

Wilki wilki historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w kopnym śniegu
Żółtawy mocz i ten ślad wilczy

Już nie zostanie agronomem
„Ciemny" a"Świt" księgowym
„Marusia" matką"Grom" poetą
Posiwia śnieg ich młode głowy
Nie opłakała ich Elektra
Nie pogrzebała Antygona
I będą tak przez całą wieczność
W głębokim śniegu wiecznie konać

Wilki wilki historia o nich głucho milczy
Pozostał po nich w kopnym śniegu
Żółtawy mocz i ten ślad wilczy
Przegrali dom swój w białym borze
Kędy zawiewa sypki śnieg
Nie nam żałować gryzipiórkom
I gładzić ich zmierzwioną sierść
Ponieważ żyli prawem wilka
Historia o nich głucho milczy
Został na zawsze w dobrym śniegu
Żółtawy mocz i ten trop wilczy

Wilki wilki historia o nich głucho milczy




Pozostał po nich w kopnym śniegu
Żółtawy mocz i ten ślad wilczy

Overall Meaning

The lyrics to De Press's song "Wilki" tell a story about a group of people who have lived by the law of the wolf, but their history remains silent and unknown. What remains of them in the deep snow are yellowish urine and the trace of a wolf. They have been betrayed by a deceitful shot in the back, and their hearts are filled with vengeful despair. They drank moonshine and endured hardship, all in an effort to defy their fate.


The chorus repeats the refrain about the wolves and how their history remains silent, with only the yellowish urine and the wolf's trace left behind. The lyrics mention several characters who will no longer fulfill their aspirations: the agronomist, the accountants of "Ciemny" and "Świt," the mother of "Marusia," and the poet "Grom." Snow has turned their heads gray and they have not received the mourning of Electra or the burial of Antigone. They will continue to suffer and die in the deep snow for eternity.


The song portrays a sense of despair and resignation, emphasizing the harshness of life and the inevitability of one's fate. It reflects on the struggles and sacrifices of those who live on the margins of society, following their own rules and facing the consequences of their choices.




Lyrics © O/B/O APRA AMCOS

Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
To comment on or correct specific content, highlight it

Genre not found
Artist not found
Album not found
Song not found
Most interesting comment from YouTube:

Majster Prosty

Modlitwa za Wroga

Na co Ci to było, dom opuszczać własny,
Czy po to by zająć nasz skromny i ciasny?
Skoro już tu jesteś, w naszych progach skromnych,
Przystań i posłuchaj, przestróg tych bądź pomny!
Bo gdyś splamił tą ziemię swoim butem brudnym,
Powrót Twój do swoich będzie czynem trudnym.
Lepiej by Ci było zostać między swymi,
Teraz będziesz broczył śladami krwawymi.

Obyś nigdy między nami poklasku nie szukał,
Bez posłuchu będziesz do naszych drzwi stukał.
Nigdy w domach naszych nie wchodź do piwnicy,
Marne życie oddasz w ciszy i w ciemnicy.
Unikaj też strychów, schody tam wysokie,
Śmierć Ci z góry zajrzy w twe oczy głębokie.
Nie zapalaj świateł, nie pytaj o drogę,
W naszej dobrej radzie znajdziesz tylko trwogę!

Nie zaglądaj Wrogu między drzewa w lesie,
Silna naszych ręka w ciemność Cię poniesie.
Nie ciesz się na księżyc, nie dla Ciebie świeci,
Trafią Cię w nim szybciej kule naszych dzieci.
Dbaj o broń swoją, bo gdy już tu skonasz,
To naszym, nie Tobie, będzie służyć ona.
Rozglądaj się bacznie, gdy idziesz chodnikiem,
Bo na naszej ulicy każdy wojownikiem.

Unikaj też śmiechu, gdy wśród naszych leziesz,
Zbyt szybko się nie ciesz, bo nic o nas nie wiesz.
Nigdy się nie zwracaj do naszych plecami,
Trafi ostrze w serce pomiędzy żebrami.
Nie będziesz bezpieczny nigdy na tej ziemi
A na Twoim truchle las się zazieleni.
Nie wchodź między groby na naszych cmentarzach,
Duchy bohaterów dopadną zbrodniarza.

I nie myśl, że klękniem na Twoje skinienie,
Nie w naszym zwyczaju jest obcym służenie.
Wszystko, co dostaniesz, to tylko cierpienie.
Będziesz szukał naszych, znajdziesz tylko cienie.
A gdy w trudach padniesz i wydasz westchnienie,
Gdy powietrza w płucach nie dość na wytchnienie,
I gdy głód poczujesz i wielkie pragnienie,
Woda będzie piaskiem, chleb zawsze kamieniem.

A gdy już zapłaczesz, nad losem swym marnie,
Gdy nadzieję stracisz na powrót do domu,
Poznaj Bożą łaskę, Kościół Cię przygarnie,
Nie zaznasz tu krzywdy, nie wadzisz nikomu,
Lecz nie beszcześć domu, który Cię ochrania,
Bo za jego progiem znowu będziesz wrogiem.
Więc zostań w modlitwie, nikt Cię nie przegania,
Bo na innym progu życie oddasz Wrogu.

Gdy Twój wraży czerep w naszej ziemi zgnije,
Rodziców w Twoim domu zgryzota zabije.
Na cóż Twojej matce żelazne medale,
Gdy żywego syna nie ujrzy już wcale?
Czemuż to musiałeś osierocić dzieci?
Dla nich tylko chmury, słońce już nie świeci.
Nie doczekasz cudu i powrotu w chwale,
Bo przyszedłeś dumnie, a wyjedziesz w trumnie.

Strzelą Ci nad grobem salwę na pogrzebie,
Lecz nas już nie spotkasz, bo nie będziesz w niebie.
Piekło już po Ciebie wyciąga swe ręce,
Nie zaznasz spokoju, nie ujdziesz już męce.
A gdy dusza już Twoja zmarnieje w udręce,
I niepamięć zatrze imię Twe bydlęce,
Gdy w proch się obrócą kości Twe zwierzęce,
My do nieba wzniesiem modlitwę w podzięce!



All comments from YouTube:

ThePiesogrodnika

Tak żeby było w temacie, to De press wielki szacun za płyte. Górale zawsze stają na wysokości zadania :)

elvis presley

Cieszy mnie ta płyta tak samo jak Niewygodna Prawda Tadka, w końcu coś drgnęło. Oby jak najwięcej takich

dezerterCOD2

Chwała bohaterom !!

Majster Prosty

Modlitwa za Wroga

Na co Ci to było, dom opuszczać własny,
Czy po to by zająć nasz skromny i ciasny?
Skoro już tu jesteś, w naszych progach skromnych,
Przystań i posłuchaj, przestróg tych bądź pomny!
Bo gdyś splamił tą ziemię swoim butem brudnym,
Powrót Twój do swoich będzie czynem trudnym.
Lepiej by Ci było zostać między swymi,
Teraz będziesz broczył śladami krwawymi.

Obyś nigdy między nami poklasku nie szukał,
Bez posłuchu będziesz do naszych drzwi stukał.
Nigdy w domach naszych nie wchodź do piwnicy,
Marne życie oddasz w ciszy i w ciemnicy.
Unikaj też strychów, schody tam wysokie,
Śmierć Ci z góry zajrzy w twe oczy głębokie.
Nie zapalaj świateł, nie pytaj o drogę,
W naszej dobrej radzie znajdziesz tylko trwogę!

Nie zaglądaj Wrogu między drzewa w lesie,
Silna naszych ręka w ciemność Cię poniesie.
Nie ciesz się na księżyc, nie dla Ciebie świeci,
Trafią Cię w nim szybciej kule naszych dzieci.
Dbaj o broń swoją, bo gdy już tu skonasz,
To naszym, nie Tobie, będzie służyć ona.
Rozglądaj się bacznie, gdy idziesz chodnikiem,
Bo na naszej ulicy każdy wojownikiem.

Unikaj też śmiechu, gdy wśród naszych leziesz,
Zbyt szybko się nie ciesz, bo nic o nas nie wiesz.
Nigdy się nie zwracaj do naszych plecami,
Trafi ostrze w serce pomiędzy żebrami.
Nie będziesz bezpieczny nigdy na tej ziemi
A na Twoim truchle las się zazieleni.
Nie wchodź między groby na naszych cmentarzach,
Duchy bohaterów dopadną zbrodniarza.

I nie myśl, że klękniem na Twoje skinienie,
Nie w naszym zwyczaju jest obcym służenie.
Wszystko, co dostaniesz, to tylko cierpienie.
Będziesz szukał naszych, znajdziesz tylko cienie.
A gdy w trudach padniesz i wydasz westchnienie,
Gdy powietrza w płucach nie dość na wytchnienie,
I gdy głód poczujesz i wielkie pragnienie,
Woda będzie piaskiem, chleb zawsze kamieniem.

A gdy już zapłaczesz, nad losem swym marnie,
Gdy nadzieję stracisz na powrót do domu,
Poznaj Bożą łaskę, Kościół Cię przygarnie,
Nie zaznasz tu krzywdy, nie wadzisz nikomu,
Lecz nie beszcześć domu, który Cię ochrania,
Bo za jego progiem znowu będziesz wrogiem.
Więc zostań w modlitwie, nikt Cię nie przegania,
Bo na innym progu życie oddasz Wrogu.

Gdy Twój wraży czerep w naszej ziemi zgnije,
Rodziców w Twoim domu zgryzota zabije.
Na cóż Twojej matce żelazne medale,
Gdy żywego syna nie ujrzy już wcale?
Czemuż to musiałeś osierocić dzieci?
Dla nich tylko chmury, słońce już nie świeci.
Nie doczekasz cudu i powrotu w chwale,
Bo przyszedłeś dumnie, a wyjedziesz w trumnie.

Strzelą Ci nad grobem salwę na pogrzebie,
Lecz nas już nie spotkasz, bo nie będziesz w niebie.
Piekło już po Ciebie wyciąga swe ręce,
Nie zaznasz spokoju, nie ujdziesz już męce.
A gdy dusza już Twoja zmarnieje w udręce,
I niepamięć zatrze imię Twe bydlęce,
Gdy w proch się obrócą kości Twe zwierzęce,
My do nieba wzniesiem modlitwę w podzięce!

Ewa Maria Walas

Znowu Herbert, mój ukochany Mistrz...

Sztywny303

Nie zapominajmy o HG czy Zjednoczonym Ursynowie też ekipy hip-hopowe i robią dobrą robote :)

ThePiesogrodnika

Tadek robi wspaniałą robote, nigdy nie przepadałem za hip hopem, szanowałem ale nie mój klimat, do czasu aż nie usłyszałem jego płyty "niewygodna..." .Widocznie ten beton niepamięci trzeba kruszyć oddolnie.

Bushi_bjj

On zacytował wdg niego najlepszy tekst i ma do tego prawo. Komuchu

Krzysztof Kowalsky

Popraw kolego te literki - napisałeś "Polskę" z małej,a "radzieckim" z dużej:)

Mariusz Fidzinski

@Lucek Kalafiorek Chodziło mi o podstawy polskiej gramatyki oraz szacunek do swojego kraju.

More Comments

More Versions