Czary Mary
Kabanos Lyrics


Jump to: Overall Meaning ↴  Line by Line Meaning ↴

Cicho sza ach cóż to za czar
Mam w środku dla ciebie mej miłości dar
Może coś może z nieba ktoś
Zapragnął bym ja właśnie tobie to dał

A to nuż
Pokrewieństwo dusz
Stara moc
Co spaja nasz los

Może prąd który płynie w nas
Wiązał się już niejeden raz
Może Hindusi nie mylą się
W innym życiu już widziałem cię
Poznałem cię

Cicho sza ach cóż to za woń
Koi me nozdrza jej zapachu toń
Co za czary podajcie mi tlen
Uśmiech jej szczery zamienia noc w dzień

A to nuż
Pokrewieństwo dusz
Stara moc
Co spaja nasz los

Może prąd który płynie w nas
Wiązał się już niejeden raz
Może Hindusi nie mylą się
W innym życiu już widziałem cię
Poznałem cię

Cicho sza nadchodzi zmrok
Ty odpłyniesz dalej niż sięga mój wzrok
Schowam cię
W fantazjach i snach gdzie wolna jest miłość i nie płynie czas

Co to jest skąd ten czar
Skąd się wzięła miłość skąd ten piękny dar
Tak pociąga nas magnetyzm ciał
On przyspawać aż do śmierci dwoje chciał

Ja nie odpuszczę cię
Ja cię nie puszczę
Ja nie odpuszczę

Płynie krew morze krwi
A w niej dopamina i hormony płci
To psychoza maniakalna jest
Że z tysiąca kobiet pragnę tylko cię

Ja nie odpuszczę cię
Ja cię nie puszczę
Ja nie odpuszczę





Tyle już uczuć wyciekło zeń
Nie wie już sam to tylko sen

Overall Meaning

The song "Czary Mary" by Kabanos is a song about the inexplicable and heart-wrenching nature of love. The lyrics muses on the different ways that two people who are evidently meant to be together can unconsciously find themselves drawn to each other. The opening lines "Cicho sza ach coż to za czar, Mam w środku dla ciebie mej miłości dar" translates to "Quiet hush, what spell is this, I have a gift of love for you in my heart". It seems like the singer can feel a strong connection between himself and the person he's singing to, and he's wondering if they ever met each other in a previous life. Throughout the song, he keeps talking about the magnetic force that is drawing them together, a force that he believes is beyond their control, and he goes on to suggest that love is complicated and almost magical.


The song explores the nature of love, its all-consuming power, and how it can be both beautiful and painful. The verses talk about the different ways that people fall in love, including feeling as though they already knew each other in a past life or being drawn together because of a magnetic force. The chorus, which goes, "A to nuż, Pokrewieństwo dusz, Stara moc, Co spaja nasz los," translates to, "Perhaps it's, A kinship of souls, An ancient power, That binds our fate." It suggests that the connection between two people in love is rooted in something ancient and unexplainable. The song concludes with the singer saying that he won't let go of the person he loves, even though he doesn't quite understand why he loves them so much.


Line by Line Meaning

Cicho sza ach cóż to za czar
In quietness, oh what magic is this?


Mam w środku dla ciebie mej miłości dar
I have within me a gift of love for you


Może coś może z nieba ktoś
Perhaps something or someone from heaven


Zapragnął bym ja właśnie tobie to dał
Desires to give it to you, just you.


A to nuż
What if


Pokrewieństwo dusz
Kindred spirits


Stara moc
An old power


Co spaja nasz los
That binds our fate


Może prąd który płynie w nas
Perhaps the current that flows through us


Wiązał się już niejeden raz
Has linked us more than once.


Może Hindusi nie mylą się
Maybe the Hindus are right


W innym życiu już widziałem cię
That I've seen you in another past life


Poznałem cię
And I recognized you.


Cicho sza ach cóż to za woń
In quietness, oh what a fragrance?


Koi me nozdrza jej zapachu toń
It soothes my nostrils with its scent.


Co za czary podajcie mi tlen
What sorcery is this? Give me air.


Uśmiech jej szczery zamienia noc w dzień
Her sincere smile turns night into day.


Cicho sza nadchodzi zmrok
In quietness, nightfall approaches


Ty odpłyniesz dalej niż sięga mój wzrok
You'll sail out of sight


Schowam cię
I'll hide you


W fantazjach i snach gdzie wolna jest miłość i nie płynie czas
In fantasies and dreams where love is free, and time does not flow.


Co to jest skąd ten czar
What is this, where does this magic come from?


Skąd się wzięła miłość skąd ten piękny dar
Where does love come from, where did this beautiful gift come?


Tak pociąga nas magnetyzm ciał
We are drawn to the magnetism of our bodies


On przyspawać aż do śmierci dwoje chciał
It wants to join us permanently until death.


Ja nie odpuszczę cię
I won't let you go


Ja cię nie puszczę
I won't release you


Płynie krew morze krwi
Blood flows, a sea of blood.


A w niej dopamina i hormony płci
And in it, dopamine and sex hormones.


To psychoza maniakalna jest
This is a manic delusion.


Że z tysiąca kobiet pragnę tylko cię
That I desire only you among a thousand women.


Tyle już uczuć wyciekło zeń
So many feelings have leaked from it


Nie wie już sam to tylko sen
I no longer know, it's only a dream.




Lyrics © O/B/O APRA AMCOS

Lyrics Licensed & Provided by LyricFind
To comment on or correct specific content, highlight it

Genre not found
Artist not found
Album not found
Song not found
Most interesting comments from YouTube:

larsnait

Według mnie jest utwór o niebezpiecznej psychicznej miłości. Spróbuję to wyjaśnić. 
Patrzę na to jak na opowieść, gdzie w dwóch pierwszych zwrotkach łącznie z refrenami są jego przemyślenia/zachwyty nad nią. Facet uważa, że ona jest mu przeznaczona, po za nią nie widzi nic innego. W sumie nie ma co więcej tu tłumaczyć, wszystko jest jasne. Straszniej zaczyna się we fragmencie: „Cicho sza nadchodzi zmrok…” – zmrok, czyli co…? Śmierć? Słowo to nie oznacza raczej niczego pozytywnego.
„Schowam cię w fantazjach i snach…” – na pewno gość chce ją zatrzymać tylko dla siebie. Postanawia wprowadzić to w życie. 
„Co to jest? Skąd ten czar?…” itd. – idzie do niej, opowiada jej to. 
„Tak pociąga nas magnetyzm ciał On przyspawać aż do śmierci dwoje chciał” – to jest jego chore myślenie, ale ona go nie chce.
Wracając do refrenu z wierzeniami Hinduskimi, nad którymi on się zastanawia, pewnie sobie myśli, że skoro w tym życiu mnie nie chce, to może zechce mnie w następnym… 
„Ja nie odpuszczę cię, ja cię nie puszczę…” – krzyczy do niej, gdzie druga część tego fragmentu kojarzy mi się brutalnie z tym, że on ją trzyma dosyć mocno, a ona oczywiście się wyrywa.
„Płynie krew, morze krwi…” – w końcu zabija ją …i ten genialny, przejmujący, schodzący riff. 
„Tyle już uczuć wyciekło zeń” – miłość psychiczna, czyli może jakaś schizofrenia u tego gościa wystąpiła? Zabił także siebie i patrzy na to jako ta druga osoba. Uczucia wyciekły razem z krwią.
„Nie wie już sam, to tylko sen” – także jako druga osoba pewnie zdał sobie sprawę z tego co zrobił i woli myśleć, że to tylko sen, albo może też chodzić o sen śmierci, w który powoli razem zapadają.



Gummyslav

Teksty Kabanosa ciągle mnie zaskakują wielością możliwości ich interpretowania :D Na różnych etapach życia można doszukiwać się w nich czegoś innego.

Teraz zaś uświadomiłem sobie, że ta piosenka mogłaby opisywać moje spotkania z dziewczyną, którą kocham ponad życie. Gdy jesteśmy sami, jest tak cicho i magicznie... Myślimy, że tak idealnie do siebie pasujemy i mamy takie wrażenie jakbyśmy znali się praktycznie od zawsze. Gdy przytulając ją wdycham zapach jej włosów, czuję dosłownie jak koją się moje nerwy i zaczynam wręcz gdzieś odpływać :D Widok jej uśmiechu to najpiękniejszy obraz jaki jestem w stanie sobie wyobrazić. Jednocześnie onieśmiela i absolutnie rozbraja, ale też wypełnia ogromnym szczęściem i energią, chęcią do życia.

Gdy nadchodzi zmrok, jestem już sam. Nie widzę jej i tęsknię, więc wracam do niej myślami, marzę o tym, żebyśmy mogli zawsze być razem, żeby żadne przyziemne sprawy nas nie rozdzielały, żadne szare ludzkie obowiązki. A czas przy niej płynie tak szybko... Cały dzień mija jak jedna chwila :) Zaś we śnie nic nas nie ogranicza - nawet czas.

Następnie te mocniejsze brzmienia oznaczają dla mnie ból z dni rozłąki, tęsknotę i różne rodzące się w tym czasie lęki i niepokoje. I mój absolutnie ulubiony od zawsze fragment od 3:09 to ta chwila, kiedy znowu mogę się do niej przytulić i ulatuje ze mnie cały stres, wszystko jakby znikało, cały świat wokół przestaje się liczyć. Czuję wtedy taki niesamowity spokój i spełnienie. Uświadamiam sobie jak niezwykłym i niezrozumiałym zjawiskiem jest miłość. Jakie to dziwne i zaskakujące jak bardzo do pełni życia i do życia w ogóle potrzebny jest nam drugi człowiek. I czy takie kochanie nie jest samo w sobie jakiegoś rodzaju szaleństwem? :) Tak przywiązać się do kogoś, do tej jednej, jedynej na naszej planecie osoby, stale o niej myśleć i troszczyć się o nią bardziej niż o samego siebie.

W żadnym wypadku nie chcę stracić mojej dziewczyny i zniszczyć tej miłości, ja jej nie odpuszczę, będę o nią walczył i o nią dbał, nie mogę przestać budować tego związku. I nie muszę raczej wyjaśniać, że to nagłe przyspieszenie po zamulającej, przytulaśnej części i teksty o magnetyzmie ciał i hormonach płci od razu przywodzi mi na myśl gorące pocałunki no i... no i tak dalej... :D

No i tyle tego wszystkiego było i jest. Tyle było myśli i przeżyć i tyle się już wydarzyło. Tyle radości i smutku, tęsknoty i bliskości. Takie to piękne, że aż nierzeczywiste. Nic z codzienności nie może się z tym równać i ciężko uwierzyć, że to wszystko naprawdę może mieć miejsce. Że takie rzeczy są możliwe nie tylko w snach :)

Kocham ten zespół :D



All comments from YouTube:

larsnait

Według mnie jest utwór o niebezpiecznej psychicznej miłości. Spróbuję to wyjaśnić. 
Patrzę na to jak na opowieść, gdzie w dwóch pierwszych zwrotkach łącznie z refrenami są jego przemyślenia/zachwyty nad nią. Facet uważa, że ona jest mu przeznaczona, po za nią nie widzi nic innego. W sumie nie ma co więcej tu tłumaczyć, wszystko jest jasne. Straszniej zaczyna się we fragmencie: „Cicho sza nadchodzi zmrok…” – zmrok, czyli co…? Śmierć? Słowo to nie oznacza raczej niczego pozytywnego.
„Schowam cię w fantazjach i snach…” – na pewno gość chce ją zatrzymać tylko dla siebie. Postanawia wprowadzić to w życie. 
„Co to jest? Skąd ten czar?…” itd. – idzie do niej, opowiada jej to. 
„Tak pociąga nas magnetyzm ciał On przyspawać aż do śmierci dwoje chciał” – to jest jego chore myślenie, ale ona go nie chce.
Wracając do refrenu z wierzeniami Hinduskimi, nad którymi on się zastanawia, pewnie sobie myśli, że skoro w tym życiu mnie nie chce, to może zechce mnie w następnym… 
„Ja nie odpuszczę cię, ja cię nie puszczę…” – krzyczy do niej, gdzie druga część tego fragmentu kojarzy mi się brutalnie z tym, że on ją trzyma dosyć mocno, a ona oczywiście się wyrywa.
„Płynie krew, morze krwi…” – w końcu zabija ją …i ten genialny, przejmujący, schodzący riff. 
„Tyle już uczuć wyciekło zeń” – miłość psychiczna, czyli może jakaś schizofrenia u tego gościa wystąpiła? Zabił także siebie i patrzy na to jako ta druga osoba. Uczucia wyciekły razem z krwią.
„Nie wie już sam, to tylko sen” – także jako druga osoba pewnie zdał sobie sprawę z tego co zrobił i woli myśleć, że to tylko sen, albo może też chodzić o sen śmierci, w który powoli razem zapadają.

Ada Kraus

Zepsuliście mi piękno tej piosenki... 😐😂

Michał Szeląg

tak, to jest o miłości chorej i maniakalnej, i nieodwzajemnionej. Ale nie wydaje mi się żeby w tekście była zawarta jakaś zbrodnia. "Morze krwi" z dopaminą i hormonami płci to wg mnie nic innego jak erekcja. xd

larsnait

@LuckyLuckerLuckily tutaj piszą http://portalwiedzy.onet.pl/141662,,,,zen,haslo.html, że używanie zeń dla rodzaju żeńskiego jest błędem... ciekawe czy Zenek o tym wiedział pisząc to, bo ja np. wczoraj się dowiedziałem :p 
co do „Nie wie już sam...", to przedstawiłem tylko jedną możliwość choroby (bo, że coś mu odbiło, to jest pewne) – schizofrenię, więc jeżeli "zeń" odnosi się jednak do niej, to podzielam Twoje spostrzeżenia ;)

LuckyFPV

@larsnait Odczułem podobnie jak Ty po pierwszym przesłuchaniu tego utworu i jest on jednym z najlepszych jaki kiedykolwiek słuchałem. Jednakże troszkę inaczej interpretuję ostatnie wersy ;)
„Tyle już uczuć wyciekło zeń”- Być może porównuje krew wypływającą z niej do uczuć jakie on miał do niej lub też porównuje tu uczucia, które według niego dama jego serca czuła wobec jego.
„Nie wie już sam, to tylko sen”- Po zabójstwie może zaczynać do niego docierać co zrobił i myśli, że to tylko (zły?) sen. Nie jest pewien tego co się z nim dzieje.
Podsumowując nasze obydwie wypowiedzi jest(była) to osoba, która była zakochana w swojej wybrance jednakże ta jednostronna miłość przekroczyła granicę i stała się poczuciem posiadania drugiej osoby na wyłączność. Gdy zrozumiał, że może jej nie mieć zabił ją w amoku. A następnie znów miał swoje chore mniemania.

larsnait

Muzyka, riffy i nawet śpiew Zenka jak dla mnie pasuje do takiej interpretacji. Ogólnie cały kawałek nieźle czaruje. Jest momentami tajemniczy, straszny a może nawet złudnie sielankowy jak w pierwszych refrenach, w czym pomaga mu to bujające 6/8. Później już jest strasznie i dramatycznie. Całości super się słucha. Jest bardzo emocjonalnie a między innymi tego w muzyce szukam

1 More Replies...

Gummyslav

Teksty Kabanosa ciągle mnie zaskakują wielością możliwości ich interpretowania :D Na różnych etapach życia można doszukiwać się w nich czegoś innego.

Teraz zaś uświadomiłem sobie, że ta piosenka mogłaby opisywać moje spotkania z dziewczyną, którą kocham ponad życie. Gdy jesteśmy sami, jest tak cicho i magicznie... Myślimy, że tak idealnie do siebie pasujemy i mamy takie wrażenie jakbyśmy znali się praktycznie od zawsze. Gdy przytulając ją wdycham zapach jej włosów, czuję dosłownie jak koją się moje nerwy i zaczynam wręcz gdzieś odpływać :D Widok jej uśmiechu to najpiękniejszy obraz jaki jestem w stanie sobie wyobrazić. Jednocześnie onieśmiela i absolutnie rozbraja, ale też wypełnia ogromnym szczęściem i energią, chęcią do życia.

Gdy nadchodzi zmrok, jestem już sam. Nie widzę jej i tęsknię, więc wracam do niej myślami, marzę o tym, żebyśmy mogli zawsze być razem, żeby żadne przyziemne sprawy nas nie rozdzielały, żadne szare ludzkie obowiązki. A czas przy niej płynie tak szybko... Cały dzień mija jak jedna chwila :) Zaś we śnie nic nas nie ogranicza - nawet czas.

Następnie te mocniejsze brzmienia oznaczają dla mnie ból z dni rozłąki, tęsknotę i różne rodzące się w tym czasie lęki i niepokoje. I mój absolutnie ulubiony od zawsze fragment od 3:09 to ta chwila, kiedy znowu mogę się do niej przytulić i ulatuje ze mnie cały stres, wszystko jakby znikało, cały świat wokół przestaje się liczyć. Czuję wtedy taki niesamowity spokój i spełnienie. Uświadamiam sobie jak niezwykłym i niezrozumiałym zjawiskiem jest miłość. Jakie to dziwne i zaskakujące jak bardzo do pełni życia i do życia w ogóle potrzebny jest nam drugi człowiek. I czy takie kochanie nie jest samo w sobie jakiegoś rodzaju szaleństwem? :) Tak przywiązać się do kogoś, do tej jednej, jedynej na naszej planecie osoby, stale o niej myśleć i troszczyć się o nią bardziej niż o samego siebie.

W żadnym wypadku nie chcę stracić mojej dziewczyny i zniszczyć tej miłości, ja jej nie odpuszczę, będę o nią walczył i o nią dbał, nie mogę przestać budować tego związku. I nie muszę raczej wyjaśniać, że to nagłe przyspieszenie po zamulającej, przytulaśnej części i teksty o magnetyzmie ciał i hormonach płci od razu przywodzi mi na myśl gorące pocałunki no i... no i tak dalej... :D

No i tyle tego wszystkiego było i jest. Tyle było myśli i przeżyć i tyle się już wydarzyło. Tyle radości i smutku, tęsknoty i bliskości. Takie to piękne, że aż nierzeczywiste. Nic z codzienności nie może się z tym równać i ciężko uwierzyć, że to wszystko naprawdę może mieć miejsce. Że takie rzeczy są możliwe nie tylko w snach :)

Kocham ten zespół :D

Gummyslav

@Aleksandra Szandała 🖤

Gummyslav

@Szczur Paszczur Cześć, przepraszam za późną odpowiedź, ale masz chociaż niespodziankę :D Na pewno i gry i muzyka są specyficzne :D​

Aleksandra Szandała

Piękne! 🖤

More Comments