Genre not found
Artist not found
Album not found
Song not found

Drogi Panie
Lao Che Lyrics


Jump to: Overall Meaning ↴  Line by Line Meaning ↴

Nie będę do pana telefonował. Nie będę!

Raz po dobrej wódce, gdy już dobrze dniało,
wracałem ramię w ramię z Pańskiego parkanu ścianą.
Zwierzaliśmy się sobie. Ja chlipałem trochę,
że mi się nie układa, że słabo tańczę i tak w ogóle...
Wiedziałem, że na Rajskiej masz, masz Pan posesję, masz Pan sad.
Zobaczyłem jabłoń i reglamentowany jej kwiat.
Wtedy do ucha zaczął pieprzyć ktoś, ktoś kogo Pan nigdy nie lubiłeś.
"Jakby co to się wyprzesz. Powiesz, że po dobrej wódce byłeś."

Nie będę do Pana telefonował, nie będę.
Nie będę do Pana telefonował, nie będę.

Pieprzył, że jabłko jest jak wolność:
"Gwizdnij je! Chyba umiesz? Zwiń je, a wolność pokochasz i zrozumiesz."
Pieprzył, że jabłko się należy.
"No jak, zwinąć nie umiesz? To wolności nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz."
Kleił, że fajny gość ze mnie, że dam sobie radę.
Mówił: "Ja tu będę kukał. Ciebie na parkan podsadzę."
Pamiętam to dobrze - Rajska 888.
Skoczyłem przez parkan i Pański pies mnie dosięgł.

Nie będę do Pana telefonował, nie będę.
Nie będę do Pana telefonował, nie będę.

Skoczyłem przez parkan. Pański pies mnie dosięgł.
Pamiętam to dobrze - Rajska 888. Urągałem: Pies Pański mnie karci.
Okaż Pan co nieco troski! Podejdź Pan, Panie do okna i uchyl choć zazdrostki!

O Panie! O Panie!
O Panie! O Panie!
O Panie! O Panie! O Panie!

Nie będę do Pana telefonował. nie będę nachodził.
Głowy Pana nie będę psował. Lecz przyjdzie dzień -
zapiszczy coś u pańskich drzwi.
To w wiatrołapie stać będziemy my:
ja i moje spięte CV.

Overall Meaning

The lyrics to Lao Che's song Drogi Panie tell a story of a drunken confession to a wealthy individual, referred to as "Panie" throughout the song. The singer describes a night when he was walking home and leaned against the Panie's fence. He confesses to feeling dissatisfied with his life, particularly in regards to his poor dancing skills. The Panie is described as having a beautiful property, including an apple tree that the singer admires.


However, a third party enters the scene and begins to speak to the Panie, saying that the apple tree represents freedom and that the singer does not understand true freedom because he cannot fold an apple blossom. The conversation eventually turns threatening as the third party says he will watch the singer and "plant him on the fence" if necessary. The singer leaves through the fence, but is caught by the Panie's dog.


The song ends with the singer reassuring the Panie that he will not bother him, but warns that there may be a time when the singer shows up at his door with his CV in hand, looking for a job.


Line by Line Meaning

Nie będę do pana telefonował. Nie będę!
I won't call you, I really won't!


Raz po dobrej wódce, gdy już dobrze dniało, wracałem ramię w ramię z Pańskiego parkanu ścianą.
Once, after drinking good vodka, when it was already light out, I walked side by side with your fence.


Zwierzaliśmy się sobie. Ja chlipałem trochę, że mi się nie układa, że słabo tańczę i tak w ogóle...
We confided in each other. I cried a little, complaining about how my life wasn't going well, how I was a bad dancer, and so on.


Wiedziałem, że na Rajskiej masz, masz Pan posesję, masz Pan sad.
I knew that you have a property and an orchard on Rajskiej Street.


Zobaczyłem jabłoń i reglamentowany jej kwiat.
I saw an apple tree with its flowers ordered in a row.


Wtedy do ucha zaczął pieprzyć ktoś, ktoś kogo Pan nigdy nie lubiłeś. "Jakby co to się wyprzesz. Powiesz, że po dobrej wódce byłeś."
Then someone you didn't like started talking in my ear. "If anything happens, deny it. Say that you were drinking good vodka."


Pieprzył, że jabłko jest jak wolność: "Gwizdnij je! Chyba umiesz? Zwiń je, a wolność pokochasz i zrozumiesz."
He babbled that an apple is like freedom: "Whistle at it! You know how? Coil it up, and you'll love and understand freedom."


Pieprzył, że jabłko się należy. "No jak, zwinąć nie umiesz? To wolności nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz."
He babbled that apples are owed to us. "Hey, if you can't coil it up, you don't love freedom and will never understand it."


Kleił, że fajny gość ze mnie, że dam sobie radę. Mówił: "Ja tu będę kukał. Ciebie na parkan podsadzę."
He praised me, saying I was a cool guy who can handle himself. He said: "I'll be here watching. I'll push you up onto the fence."


Pamiętam to dobrze - Rajska 888. Skoczyłem przez parkan i Pański pies mnie dosięgł.
I remember it vividly - Rajska 888. I jumped over the fence, but your dog caught me.


Skoczyłem przez parkan. Pański pies mnie dosięgł. Pamiętam to dobrze - Rajska 888. Urągałem: Pies Pański mnie karci.
I jumped over the fence. Your dog caught me. I remember it vividly - Rajska 888. I complained: Your dog punished me.


Okaż Pan co nieco troski! Podejdź Pan, Panie do okna i uchyl choć zazdrostki!
Show a little bit of concern! Approach the window and open the blinds, sir!


O Panie! O Panie! O Panie! O Panie! O Panie! O Panie! O Panie!
Oh, sir! Oh, sir! Oh, sir! Oh, sir! Oh, sir! Oh, sir! Oh, sir!


Nie będę do Pana telefonował, nie będę nachodził. Głowy Pana nie będę psował. Lecz przyjdzie dzień - zapiszczy coś u pańskich drzwi.
I won't call or bother you. I won't ruin your day. But the day will come when something will squeak at your door.


To w wiatrołapie stać będziemy my: ja i moje spięte CV.
Me and my tense resume will be standing there in the foyer.




Contributed by Kaylee O. Suggest a correction in the comments below.
To comment on or correct specific content, highlight it

Most interesting comment from YouTube:

GABRIEL JAZ

Nie będę do Pana telefonował nie będę
Raz po dobrej wódce gdy już dobrze dniało
Wracałem ramię w ramię z pańskiego parkanu ścianą
Zwierzaliśmy się sobie ja chlipałem trochę
Że mi się nie układa że słabo tańczę i tak w ogóle
Wiedziałem że na rajskiej masz masz Pan posesję masz Pan sad
Zobaczyłem jabłoń i reglamentowany jej kwiat
Wtedy do ucha zaczął pieprzyć ktoś ktoś kogo Pan nigdy nie lubiłeś
Jakby co to się wyprzesz powiesz że po dobrej wódce byłeś
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Pieprzył że jabłko jest jak wolność
Gwizdnij jechyba umiesz
Zwiń je a wolność pokochasz i zrozumiesz
Pieprzył że jabłko się należy
No jak zwinąć nie umiesz
To wolności nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz
Kleił że fajny gość ze mnie że dam sobie radę
Mówił ja tu będę kukał ciebie na parkan podsadzę
Pamiętam to dobrze rajska 888 skoczyłem przez parkan i
Pański pies mnie dosięgł
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Skoczyłem przez parkan pański pies
Mnie dosięgł pamiętam to dobrze
Rajska 888 urągałem Pański pies mnie karci
Okaż Pan co nieco troski podejdź Pan
Panie do okna i uchyl choć zazdrostki
O Panie o Panie
O Panie o Panie
O Panie o Panie
O Panie o Panie
Nie będę do Pana telefonował nie będę nachodził głowy
Pana nie będę psował
Lecz przyjdzie dzień zagwiżdże coś u pańskich drzwi
To w wiatrołapie stać będziemy my ja i moje spięte CV
Źródło: LyricFind



All comments from YouTube:

GABRIEL JAZ

Nie będę do Pana telefonował nie będę
Raz po dobrej wódce gdy już dobrze dniało
Wracałem ramię w ramię z pańskiego parkanu ścianą
Zwierzaliśmy się sobie ja chlipałem trochę
Że mi się nie układa że słabo tańczę i tak w ogóle
Wiedziałem że na rajskiej masz masz Pan posesję masz Pan sad
Zobaczyłem jabłoń i reglamentowany jej kwiat
Wtedy do ucha zaczął pieprzyć ktoś ktoś kogo Pan nigdy nie lubiłeś
Jakby co to się wyprzesz powiesz że po dobrej wódce byłeś
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Pieprzył że jabłko jest jak wolność
Gwizdnij jechyba umiesz
Zwiń je a wolność pokochasz i zrozumiesz
Pieprzył że jabłko się należy
No jak zwinąć nie umiesz
To wolności nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz
Kleił że fajny gość ze mnie że dam sobie radę
Mówił ja tu będę kukał ciebie na parkan podsadzę
Pamiętam to dobrze rajska 888 skoczyłem przez parkan i
Pański pies mnie dosięgł
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Nie będę do Pana telefonował nie będę
Skoczyłem przez parkan pański pies
Mnie dosięgł pamiętam to dobrze
Rajska 888 urągałem Pański pies mnie karci
Okaż Pan co nieco troski podejdź Pan
Panie do okna i uchyl choć zazdrostki
O Panie o Panie
O Panie o Panie
O Panie o Panie
O Panie o Panie
Nie będę do Pana telefonował nie będę nachodził głowy
Pana nie będę psował
Lecz przyjdzie dzień zagwiżdże coś u pańskich drzwi
To w wiatrołapie stać będziemy my ja i moje spięte CV
Źródło: LyricFind

Monika Turowska

Bardzo piękne nawiązanie do Księgi Rodzaju....pamiętam to dobrze rajska 888 skoczyłem przez parking i pański pies mnie dosìegł...

Waldemar Sobkowiak

Skoczyłem przez parkan !!!

Maximilian Gembała

cała płyta super,fajne nawiązania i bardzo wpada w ucho

Orion Black

ciekawe co z drogim panem :D

bili_bąs

nicee

Waldemar Sobkowiak

Dziwna sprawa... "Spięty deklaruje się jako zdeklarowany a-teista, tymczasem teksty na tej płycie są głęboko ewangeliczne!!!
Pozdrawiam i - Z Panem Bogiem!!

Maciej Owy

Prawda :)

Akracjusz

Bez przesady z tą "głębią", teksty są po prostu literackie. Płyta jest w swej wymowie bardziej agnostyczna niż ewangeliczna.

Maciej Owy

@Akracjusz Jako wierzący powiem Ci, że im dłużej przesłuchuję jego utworów, to w części widać kpinę z Boga(Noe itp), ale są też utwory, które poruszają mnie, jako wierzącego(o Panie) :) Pozdrawiam serdecznie i życzę samych dobrych chwil w nadchodzącym roku :)

More Comments

More Versions